Co myślisz o tym blogu?

piątek, 21 stycznia 2011

Spotkanie z Rebeccą

Właśnie skończyłam pracę. Oczywiście Rikki znowu coś się nie podobało, ale ja przymknęłam na to oko bo nie chciałam żeby mnie wyrzuciła.
Teraz jadę do domu Rebecci i zastanawiam się jak jej to powiedzieć...
--------------------------------------------------
Dom Rebecci


~~DING DONG!~~
-O witaj Jasmine, proszę wejdź.
*weszły*
Może poczęstujesz się ciastem? Właśnie upiekłam!
-Dziękuję, bardzo chętnie nic jeszcze dzisiaj nie jadłam....
-Ale... Jest 18:00! Dziewczyno, musisz to zmienić. Wiesz co zapakuję ci do domu trochę tego ciasta, będziesz mogła zjeść je rano w pracy.
-Naprawdę dziękuję. Bardzo Cię kocham, siostrzyczko!
-Wiem, ja Ciebie też. Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
-Więc...Nie wiem jak to powiedzieć... No...
-Najlepiej to prosto z mostu!
-Więc chodzi o to, że wczoraj Jake oznajmił Mi, że został zwolniony z pracy, a z mojej pensji nie zdołamy się utrzymać. I teraz nie wiem co zrobić...
-Wiesz co powiedz mu, że dopóki nie znajdzie sobie porządnej pracy, ty będziesz mieszkała ze mną!
-Nie chciałabym robić kłopotu...
-Oj dobra tylko bez takiej ckliwej gadki jedź do domu, spakuj się i jutro po pracy przyjeżdżaj do mnie.
-Nie wiem jak Ci dziękować!
-Nie ma sprawy, to będzie przyjemność w końcu i tak na razie mieszkam sama...
Chodzi o to, że Rebecca spodziewa się dziecka- jest w ciąży. Ojcem dziecka jest jej narzeczony, który wyjechał w delegację- Max.
W sumie to nawet dobrze, będę miała bliżej do pracy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz