Co myślisz o tym blogu?

środa, 26 stycznia 2011

No ja nie mogę!

Kiedy już mi się wydawało, że wszystko będzie dobrze, oczywiście musi być jakaś przeszkoda!
Praca dla Jake'a jest, ale w końcu jestem z nim pokłócona i jak mam się z nim skontaktować? Wygląda na to, że Rebecca będzie musiała wyświadczyć Mi jeszcze jedną przysługę...
Rikki dalej jest na zwolnieniu i mam trochę luzu w pracy, chociaż dziwnie jest przychodzić do pracy i nie słyszeć ''przyjaznego'' powitania : ''Dlaczego się spóźniasz?!''. A zawsze byłam na czas!
Dobrze Mi się mieszka z Rebeccą. Czasem dobrze jest porozmawiać z przyjaciółką/siostrą. Może nawet lepiej Mi u niej niż z Jake'iem...

wtorek, 25 stycznia 2011

Nie wiem co robić ..

Jestem teraz w pracy , na szczęście Rikki jest chora uff, 
oczywiście nie życze jej tego no ale cóż, w końcu to tylko przeziębienie, 
jakoś nie moge pracować w tym stanie, wciąż myśle o mnie i o Jake'u
Co z nami  dalej będzie? Dobrze że zaraz ide do Rebecci ..
Za godzine kończe prace..
-----------------------------------------------------------------------------
Jestem u Rebecci .. 
Teraz zjadłyśmy obiad.
Rebecca oświadczyła że ma prace dla Jake !
Ta praca nie wymaga doświadczenia, jest to praca dostawcy w pizzerni,
podobno nie tak mało płacą .. To dobrze że Rebecca nam pomogła,
Będe jej za to wdzięczna do końca życia, tylko pytanie czy Jake się zgodzi ..

piątek, 21 stycznia 2011

Spotkanie z Rebeccą

Właśnie skończyłam pracę. Oczywiście Rikki znowu coś się nie podobało, ale ja przymknęłam na to oko bo nie chciałam żeby mnie wyrzuciła.
Teraz jadę do domu Rebecci i zastanawiam się jak jej to powiedzieć...
--------------------------------------------------
Dom Rebecci


~~DING DONG!~~
-O witaj Jasmine, proszę wejdź.
*weszły*
Może poczęstujesz się ciastem? Właśnie upiekłam!
-Dziękuję, bardzo chętnie nic jeszcze dzisiaj nie jadłam....
-Ale... Jest 18:00! Dziewczyno, musisz to zmienić. Wiesz co zapakuję ci do domu trochę tego ciasta, będziesz mogła zjeść je rano w pracy.
-Naprawdę dziękuję. Bardzo Cię kocham, siostrzyczko!
-Wiem, ja Ciebie też. Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
-Więc...Nie wiem jak to powiedzieć... No...
-Najlepiej to prosto z mostu!
-Więc chodzi o to, że wczoraj Jake oznajmił Mi, że został zwolniony z pracy, a z mojej pensji nie zdołamy się utrzymać. I teraz nie wiem co zrobić...
-Wiesz co powiedz mu, że dopóki nie znajdzie sobie porządnej pracy, ty będziesz mieszkała ze mną!
-Nie chciałabym robić kłopotu...
-Oj dobra tylko bez takiej ckliwej gadki jedź do domu, spakuj się i jutro po pracy przyjeżdżaj do mnie.
-Nie wiem jak Ci dziękować!
-Nie ma sprawy, to będzie przyjemność w końcu i tak na razie mieszkam sama...
Chodzi o to, że Rebecca spodziewa się dziecka- jest w ciąży. Ojcem dziecka jest jej narzeczony, który wyjechał w delegację- Max.
W sumie to nawet dobrze, będę miała bliżej do pracy!

A już myślałam...

A już myślałam, że wszystko bd dobrze... Myliłam się.
Jake poszedł szukać pracy, ale znalezienie jej nie jest takie proste. No tak prawda ja nie szukałam aż tak długo, ale Jake mógłby mieć jakąś lepszą pracę.
Może któraś z sióstr mi pomoże?
------------------------------------------------
-Cześć Rebecca, słuchaj możesz rozmawiać?
-Wiesz co zadzwoń za 15 minut tylko skończę robić obiad, albo wiesz co zadzwoń po 20:00 to będziemy mogły rozmawiać za darmo.
-Ok, nie ma sprawy.
-Pa.
-Pa.
------------------------------------------------
Godzina 20:00


-Halo, Jasmine?
-Nie, tu Jake...
-Aha, a Jasmine jest tam gdzieś w pobliżu?
-Jasne, zaraz... *woła*-JASMINE!
Już idzie
-OK.
- (Jasmine) Halo, Rebecca?
-Tak, więc o czym chciałaś porozmawiać?
-Więc... Ech, Jake jest i nie bardzo mogę mówić. Wybacz, myślałam że Go nie będzie...
-Ok, wiesz co spotkajmy się jutro u mnie, przyjedź do mnie zaraz po pracy.
-Ok do zobaczenia jutro! 
-Pa!
----------------------------------------


Bez pracy.

-Co?!! wydarłam się na niego
-dlaczego ?
- ponieważ długo nie chodziłem do pracy, zrozum naprawde nie mogłem..
-co ? dlaczego, pomyśl człowieku z czego my teraz będziemy żyć ? z mojej pensji?!
-przepraszam .. to jest wina mojego lenistwa .!
-nie mamy o czym gadać rozumiesz ?!, dopóki czegoś nie znajdziesz  nie będe sie do ciebie odzywać,
poprostu wyprowadze się..
-dobrze poszukam czegoś .
- i to teraz ! masz iśc na miasto rozumiesz ?  przecież z mojej pensji nie będziemy żyć,
trzeba spłacić kredyt, jeszcze do tego dochodzą podatki,
-okej ide pa wróce wieczorem
Byłam zdruzgotana, co my teraz zrobimy ?
zobaczymy jak potoczy sie dalej nasz los...

Głupia szefowa...

Na 2 dzień poszłam do pracy, niestety nie zaczełam dobrze tego dnia,
szefowej sie nie spodobało moje zachowanie, nie wiedziałam co mam zrobić gdy
pewien klient zapytał się coś na temat tej płyty,
ja naprawde nie wiedziałam co mam powiedzieć i wtedy akurat musiała
przejść koło mnie i klienta Rikki (moja szefowa) zaczeóła na mnie krzyczeć i drzeć sie w niebogłosy,
oczywiście to sie wydarzyło kiedy zabrała mnie do pokoju,
gdyby wydarła sie na mnie przed klientami, zniechęciła by ich do kupywania we
własnym sklepie.
Po ciężkim dniu pracy poszłam do domu na piechote aby troche odetchnąć .
Pomyślałam że nie nadaje się do tej pracy i powinnam z niej zrezygnować.
Weszłam do domu i  chciałam się chłopakowi wyżalić na temat dzisiejszego dnia w pracy.
Zobaczyłam go ale on wydawał się zdenerwowany , jak nigdy dotąd.
Zapytałam sie o co chodzi, co się stało . on rzekł :
-wywalili mnie z pracy...

środa, 19 stycznia 2011

Nowa Praca

Nareszcie dostałam tą prace ! Niepotrzebnie się tak stresowałam.
Zaczynam od jutra, stawka wynosi 500 zł na miesiąc,
cóż to nie jest wielka kasa, ale przynajmniej Jake nie
musi już za mnie płacić. Dzwonie do rodziny...
---------------------------------------------------------------
Jestem w domu ,każdy na mnie czekał z niespodzianką,
Kupili mi wieelki tort,i świetnie mnie przywitali
Spytałam o co chodzi , okazało się że to z okazji otrzymania
nowej pracy ...